piątek, 28 grudnia 2012

Święta święta i po świętach



Święta już minęły postanowiłem więc podzielić się z wami moimi przemyśleniami na ich temat. Tak więc może bez zbędnych ceregieli przejdę do rzeczy.

W tegoroczne święta wyjątkowo poczułem Bożonarodzeniową atmosferę. Szczerze mówiąc to nie pamiętam już takich świąt które miały by w sobie tyle "tego czegoś jak te.  W sumie nie wiem sam czemu tak się stało. Być może wpływ na to miało to, że przez cały grudzień byłem zabiegany i wszystkie lampki na oknach, kolędy w radiu, mikołajów na ulicach dostrzegłem dopiero tuż przed samą wigilią, a może po prostu dojrzałem do tego żeby dostrzegać pewne szczegóły których wcześniej nie dostrzegałem. Bez względu na jakie były tego powody te święta na długo pozostaną w mojej pamięci.

 Bożonarodzeniowa atmosfera nie zamaskowała jednak w pełni kilku wad świąt. Jak dla mnie największą i najistotniejszą z nich są życzenia świąteczne. Osobiście w tym roku składanie pisemnych życzeń ograniczyłem do zwykłego postu na fb o treści "Wesołych świąt" wraz z linkiem do mojej ulubionej hiszpańskiej kolędy ("Mi Burritto Sabanero") i ewentualnym "nawzajem" w esemesach czy na facebookowym czacie. Co do samych pisemnych życzeń to jeśli już mam takowe dostać to zdecydowanie wolę np. takie:

"ej Panie X, wesołych świąt! żebyś spełniał swoje marzenia, miał jak najlepszą średnią, dobrze się bawił w sylwestra i w ogóle! "

w których widać, że były napisane do mnie bez użycia ctr+c i ctl+v od takich:

"Nadchodzi dni świąteczny czas 
z rodziną już szykujesz stół
na ten dzień czeka każdy z nas
bo jest on w roku tylko raz 
I chodź na dworze halny wiatr (znowu)
i masz już tej pogody dość 
niestety także stopniał śnieg
AH! jak ta pogoda daje w kość 
Pamiętaj jednak że ta noc
w sobie ma magiczną moc
marzenia nagle spełnią się 
i przyszłość wnet zaskoczy Cię
a życzeń tyle właśnie stąd 
Że chcę Ci życzyć (też) wesołych świąt"

w których to ktoś nawet nie przyłożył ręki do usunięcia zbędnych fragmentów. Co do życzeń ustnych to właściwie nic do nich nie mam. Niestety tylko właściwie bo kiedy już takie składam to są one bardzo indywidualne i uświadamia mi to jak bardzo oddaliłem się od niektórych osób. Kiedy staję przed kimś z kim kiedyś byłem bardzo blisko, a teraz nie wiem nawet czego mu życzyć w budzi się we mnie poczucie winy... Jedynym plusem tego wszystkiego jest to, że dzięki temu zdajemy sobie sprawę nad którymi relacjami trzeba by trochę popracować.

Tak jakoś dziwnie się składa że zawsze w święta oglądam dziennik i tutaj pojawia się kolejny problem. Co roku kiedy zasiadam przed telewizorem słucham o ilości wypadków śmiertelnych i ich porównanie do poprzednich lat. Wyjątkowo przypomina mi to licytację. To trochę tak jakbyśmy co roku chcieli pobić rekord w ilości trupów ku uciesze widzów. Nie ma dziennika w którym ta licytacja by się nie odbywała co jest trochę przerażające, bo oznacza że ludzi kręcą takie informacje.

Co jeszcze irytuje mnie w święta ?? Hmmm... Nie wiem jak to opisać więc przytoczę cytat: "zrób [...] bo co sobie o nas goście pomyślą". Sama idea kierowania się tym co ludzie pomyślą jest dla mnie najbezsensowniejszą ideą kiedykolwiek wymyśloną. O ile potrafię jeszcze zrozumieć takie rozumowanie jeśli gośćmi są ludzie obcy, ale kiedy mówimy o własnej rodzinie z którą udajemy jeszcze iż jesteśmy strasznie blisko to jest to fałszywość poziom hard. Oczywiście nie twierdzę że należy przyjąć gości w totalnym burdelu, jednak odchył w drugą stronę zwłaszcza argumentowany w taki sposób jest jeszcze gorszy.

I tak o to kończą się rzeczy które irytują mnie w święta. Dziękuję wszystkim za uwagę. Na zakończenie tematu świątecznego zostawiam was z piosenką która rządziła w te święta w moich <niebieskich> słuchawkach:



Początkujący gitarzysta w niebieskich słuchawkach

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz